Pomogła: 5 razy Wiek: 67 Dołączyła: 09 Sie 2010 Posty: 454
Wysłany: Wto 12 Maj, 2015 15:13
Już nie jestem DDA
nie będę tego miana w nieskończoność ciągnęła
już przecież dorosłam
żadne ze mnie dziecko
zrodził się we mnie bunt
dałam się życiu tak zniewolić
znowu nie ma mnie!a raczej odwrotnie-muszę wyjątkowo o siebie dbać,tłumaczyć sobie,przemawiać do siebie.....bo muszę sprostać temu co na drodze mojej się pojawiło
nie chcę być DDA!
znowu w locie ogarniam wszystko,na wszystko jestem przygotowana.....zaradność
za 1000 ludzi,milion pomysłów....
jestem wytresowana!
automat!
jak nie tak -to może tak
dlaczego się nie umiem poddać?
hmmm... a to nie obawa przed słabością, bo okazać słabość oznacza odkryć się, wystawić gołą skórę na atak?
Sama chciałam być twarda, silna, niezniszczalna, taka, co to ze wszystkim sobie poradzi. Nie lubiłam bezradności, a słowo bezsilność? hmmm... też jakąś słabizną zalatywało...
A potem... odkryłam, że właśnie słabość mnie ocaliła. Mogłam przecież jeszcze kolejne 20 lat wytrzymać w toksycznej sytuacji, a na szczęście nie byłam tak silna. Ale płakać publicznie - nadal nie lubię
Pomogła: 5 razy Wiek: 67 Dołączyła: 09 Sie 2010 Posty: 454
Wysłany: Wto 12 Maj, 2015 16:01
Jo-asia napisał/a:
a tak szczególnie?
przed odpowiedzialnością za to,że nic nie zrobiłam a raczej,że odpowiedzialność za innych
mam we krwi i w stosunku do dziecka nie umiem odpuścić ,uciekam przed tym co-jeszcze nie jest faktem a już mnie powala,uciekam przed tym,że jestem gł.organizatorem
wszystkiego i zawsze.....
Pomogła: 59 razy Wiek: 53 Dołączyła: 10 Sie 2012 Posty: 2955 Skąd: Katowice
Wysłany: Wto 12 Maj, 2015 17:51
wiesz, co mnie powstrzymało....
trafiłam na myśl... mój ojciec miał pożar.. dla mnie, bo ja tak bardzo chciałam mu pomóc
że "życie".. dało mi powód/sposób
_________________ ...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania..
Pomogła: 5 razy Wiek: 67 Dołączyła: 09 Sie 2010 Posty: 454
Wysłany: Wto 12 Maj, 2015 18:59
nie mam tak Joasiu
ja działam dopiero jak się pali,,mnie nie ciągnie do pomagania przed...
spokój to -co sobie cenię najbardziej i wypracowałam go sobie
mnie nachodzą czasami myśli,że jak ja mam dobrze to zaraz coś się wydarzy
Pomogła: 5 razy Wiek: 67 Dołączyła: 09 Sie 2010 Posty: 454
Wysłany: Nie 07 Cze, 2015 18:23
ja wiem po co
z dzieciństwa utkwiło przerażenie i taki ogromny strach,którego nie da się wytrzymać i jedyną opcją jest zmienić "warunki",które go wywołały-stąd działanie natychmiastowe...żeby tylko
to minęło....oduczyłam się tego ale "nie na zawsze".....to jest to DDA,którego nie wyrzuciłam jeszcze z siebie...
a poza tym nudy panie albo wycofanie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum