Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
moja historia...końca nie widać....
Autor Wiadomość
Vejda 
Małomówny


Dołączyła: 05 Kwi 2010
Posty: 13
Wysłany: Pią 16 Kwi, 2010 19:23   

Klaro myślałam o tym, ale to by oznaczało,ze on już był uzależniony kiedy się poznaliśmy i z czasem wszystko się tylko bardziej pogłębiało i komplikowało po prostu...A ja pięknie się przystosowałam =/ Pewnie tak było - chodzi mi o Zespół Otella, ale ja mając jeszcze klapki na oczach wierzyłam w jego słowa kiedy mówił, że on zazdrosny był "od zawsze" w poprzednich związkach też, że taki jest, i, że nie potrafi nad tym panować. Przerażało mnie to okropnie i chociażby jak przypomnę sobie nasze wspólne wyjścia gdziekolwiek a potem awantury i pretensje bo "ktoś na mnie spojrzał" albo oskarżanie, że ja się na kogoś patrzę, wymyślanie niestworzonych historii, to nigdy, przenigdy nie chce tego horroru znowu przezywać. Nie wiem też co to właściwie jest "zwykłe" kontrolowanie, ono chyba w każdej formie, jeśli jest nieuzasadnione, jeśli zaufanie nie zostało podważone. wprowadza chaos do związku - czy jest również problem alkoholowy czy nie.

Nie będę się oszukiwać, alkohol w jego życiu a potem naszym wspólnym był zawsze, ale na początku wszystko wyglądało niewinnie (picie towarzyskie, z czasem okazje były coraz cz częstsze a z w końcu nie trzeba było mieć okazji żeby pić cały weekend i niemalże codziennie w ciągu tygodnia, po pracy...) i nie wiem kiedy przekroczone zostały granice...
_________________
tertium non datur
Ostatnio zmieniony przez Vejda Pią 16 Kwi, 2010 19:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pią 16 Kwi, 2010 19:41   

Vejda napisał/a:
Nie wiem też co to właściwie jest "zwykłe" kontrolowanie

Szczerze mówiąc, ja też nie wiem, ale chciałam jakoś odróżnić jakąś zazdrość powiedzmy o osobę kochaną od zazdrości chorobliwej. Jeżeli Twój partner tego nie kontroluje, powinien się leczyć, ale mam nadzieję, że to już nie jest Twój problem.
Vejda napisał/a:
na początku wszystko wyglądało niewinnie

Alkoholizm jest chorobą progresywną, więc byłaś po prostu nieświadomą niczego obserwatorką jej rozwoju.

Vejdo, zadbaj o siebie! WYŁĄCZNIE O SIEBIE! :pocieszacz:
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Vejda 
Małomówny


Dołączyła: 05 Kwi 2010
Posty: 13
Wysłany: Pią 16 Kwi, 2010 19:50   

Cytat:
mam nadzieję, że to już nie jest Twój problem
Na szczęście już nie...

Dzięki serdeczne :buziak: , właśnie tylko to mam zamiar robić, w końcu, po tylu latach, dbać o siebie :)
_________________
tertium non datur
Ostatnio zmieniony przez Vejda Pią 16 Kwi, 2010 19:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Pią 16 Kwi, 2010 19:58   

Vejda napisał/a:
Chyba powinnam wykasowywać te smsy bez czytania

pamiętam,gdy mnie żona zostawiła to ten przywilej z komórkami dopiero wchodził
i nie każdego w ten czas było na ten luksus stać
dlatego ja musiałem się pofatygować z buta na jaki kol wiek kontakt z żoną
a miałem go co tydzień w piątki lub soboty
zależało to od szefa jak mnie z budowe puszczał na weekend
a chodziłem po moje dzieciaczki,które zabierałem do siebie na weekend
no a kontakt z żoną przy tej okazji polegał na poleceniu żony przy tej okazji
jakie córy miały zadania do odrobienia i nakaz aby nie chodziły głodne
później już zanikły bo widziała że się do tego stosuję
a z kolei mojej strony,za każdym razem padało tylko jedno zdanie
"proszę wróć" i żadnego straszenia z mej strony nie było
i nie znudziło mnie się używać tych słów przez dwa lata
nawet gdy już zaczynałem powątpiewać
ułatwiłem jej tym nawet sytuację końcową
gdyż żona czekała,po tych dwóch latach na te słowa
no i się zgodziła
Vejdo w twoim przypadku a raczej twego mena ,będzie to coraz zadziej
aż w końcu całkiem zagaśnie to jego uczucie miłości po przez straszenie
ja daje temu trzy miesiące,a potem może raz jeszcze po pół roku mu się przypomni
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Vejda 
Małomówny


Dołączyła: 05 Kwi 2010
Posty: 13
Wysłany: Nie 02 Maj, 2010 13:47   

Witajcie, podczytuje was regularnie i staram się wyciągać wnioski =) u mnie w porządku, tzn trwam przy swoim, smsów nie czytam, ale dostaje je jeszcze...z innych numerów też, ostatnio nawet taki, ze pójdzie się leczyć i , że zrozumiał swój problem...Nie wiem co o tym myśleć, nie chce dać się znowu nabrać na puste słowa i obietnice, on doskonale wie gdzie zgłosić się po pomoc bo pokazałam mu drogę palcem. Wydaje mi się ,że to kolejna próba manipulacji mną...przecież dopiero co ubliżał mi i groził a tam gdzie mieszka warunki do picia ma komfortowe...nie ufam mu...
_________________
tertium non datur
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Nie 02 Maj, 2010 15:11   

Vejda napisał/a:
ostatnio nawet taki, ze pójdzie się leczyć i , że zrozumiał swój problem.

Witaj Vejdo :)
W Twoim wypadku interesujący byłby czas przeszły...... dokonany - "byłem na leczeniu, zacząłem trzeźwieć"... itd.
Trzymaj się :)
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
Ostatnio zmieniony przez Klara Nie 02 Maj, 2010 15:52, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
verdo 
Gaduła


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 656
Skąd: EU
Wysłany: Nie 02 Maj, 2010 15:33   

Klara napisał/a:
Witaj Vedo


....Klarrrrrrrra!!! aaaaaaaaaaaa gdzie RRRRRR.......Zaczynaja nas mylic...... g45g21
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Nie 02 Maj, 2010 15:52   

verdo napisał/a:
.Klarrrrrrrra!!! aaaaaaaaaaaa gdzie RRRRRR

Już poprrrrrrrrrrrrrrawiłam :oops:
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Vejda 
Małomówny


Dołączyła: 05 Kwi 2010
Posty: 13
Wysłany: Nie 02 Maj, 2010 16:12   

Tak tez myślę Klaro ale to co mi napisał chyba już i tak nie jest aktualne bo nie minęła godzinka od mojego wpisu a moje miłe wolne majowe popołudnie zostało zakłócone telefonem od jego mamusi, która nie przebierając w słowach stwierdziła, że to ja zmarnowałam jej synkowi życie i ,że powinnam była zabraniać mu pić (pomijam fakt, że gdy poznałam go to już pił często...) =/ stwierdziła, że to, że on pił i pije nadal to wszystko MOJA WINA i, żebym wzięła na siebie odpowiedzialność!!!!. Szczeka mi opadła i do tej pory jestem lekko roztrzęsiona prawdę mówiąc ale starałam się zachować zimna krew i gdy już mi wszystko wykrzyczała co miała do wykrzyczenia powiedziałam, żeby przestała mnie obwiniać i zwalać na mnie odpowiedzialność bo alkoholizm to choroba w której nie ma winnych i ja nie miałam na to wpływu. Jedyne za co czuje się odpowiedzialna to za siebie i za to,że tkwiłam w tym tak długo i wierzyłam w obietnice i puste słowa bez pokrycia, że dawałam sobą manipulować i nie dawałam mu odczuć skutków picia ale to się zmieniło i ja zmieniam swoje życie na lepsze. Powiedziałam, że każdy jest odpowiedzialny za siebie i, ze jej syn wie doskonale gdzie ma się zgłosić o pomoc...


Prawdę mówiąc to chociaż wiem,że to wszystko bzdury to zabolało mnie to co powiedziała =/ i w głowie zakołatała myśl, że może gdybym odpowiednio wcześniej zareagowała to jego choroba nie pogłębiłaby się aż tak.... Ale to bzdura, prawda???????????
_________________
tertium non datur
 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Nie 02 Maj, 2010 16:20   

po prostu matka, zatroskana matka, która szuka winnych że jej ukochane dziecko nie jest takie jak sobie wymarzyła. Moja matka do dzis mysli że pilem z powodów zawinionych przez moją żone. nie próbuję nawet tłumaczyć, ze źrodeł mojego alkoholizmu trzeba szukać już w dzieciństwie.
po prostu Matka. chciala dobrze, wychowywała jak umiała- wyrosło dwóch synów alkoholików (w tym jeden niepijący aktualnie)
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Nie 02 Maj, 2010 16:26   

Cytat:
gdybym odpowiednio wcześniej zareagowała to jego choroba nie pogłębiłaby się aż tak....

Też miewam takie myśli gdy zdarza mi się wracać do przeszłości.
Prawda jest taka, że każdy postępuje tak, jak potrafi w konkretnym czasie i nie ma co się zastanawiać, co by było gdyby....a przecież twoja zgoda lub niezgoda nie spowodowałaby tego, że alkoholik na stałe przestanie pić. Do tego potrzebna jest JEGO wola.
Równie dobrze mogłabyś powiedzieć, że jego matka źle go wychowała i dlatego wpadł w alkoholizm, a ona z pewnością (niezależnie od dzisiejszych słów, które też pewnie są wyrazem rozpaczy) chciała go wychować jak najlepiej.

Gdybyś wcześniej zareagowała, mogłabyś co najwyżej krócej się męczyć z alkoholikiem a to, czy on by przestał z tego powodu pić, wcale nie jest takie pewne.
Trzymaj się Vejdo!
Nie pękaj! :pocieszacz:
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Nie 02 Maj, 2010 16:39   

yuraa napisał/a:
źrodeł mojego alkoholizmu trzeba szukać już w dzieciństwie.

Może właśnie dlatego matki alkoholików tak chętnie obarczają winą na ich żony,
żeby broń Boże nie spojrzeć prawdzie w oczy i nie dopatrzyć się jakichś swoich błędów wychowawczych...?
Pewnie podświadomie jednak czują się winne i chcąc odwrócić uwagę od swojej "winy"
wskazują palcem na osobę najbliższą w kolejce, czyli synową.
Wiem, że wyszło mi tu uogólnienie, ale ja też w realu spotkałam się z kilkoma podobnymi przypadkami.
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Nie 02 Maj, 2010 16:44   

Vejda napisał/a:
stwierdziła, że to, że on pił i pije nadal to wszystko MOJA WINA i, żebym wzięła na siebie odpowiedzialność!!!

Mogłaś ja spytać czy Ty męża masz, czy tez jej syna adoptowałaś, aby go wychować... :D
Ani ona, ani Ty nie możecie przerwać jego uzależnienia,
a jedynie zabrać mu komfort picia...
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
Vejda 
Małomówny


Dołączyła: 05 Kwi 2010
Posty: 13
Wysłany: Nie 02 Maj, 2010 17:21   

stiff on nie jest moim mężem, ale mało brakowało, byliśmy o krok od ślubu ale po kolejnej awanturze po alkoholu odwołam wszystko....odkąd zaczęłam uczęszczać na terapię i zobaczył,że to nie przelewki, zaczął winę za wszystko zwalać na mnie =/ dosłownie za wszytko, i tylko gadał i pytał co ja zrobię jak pójdzie się leczyć.. oczywiści nie poszedł tylko pił dalej. W końcu zdobyłam się na odwagę i postawiłam ultimatum, ale on dalej swoje, pije, wypisuje do mnie bzdury...Najbardziej boli mnie to, że zwala na mnie odpowiedzialność za swoje życie, właśnie tak się czasami czułam, jakbym dostała niegrzeczne dziecko na wychowanie a nie partnera i ciągnęłam ten popsuty wózek. Dopóki ciągnęłam to byłam cacy jak przestałam to posypały się gromy bo jak tak można! Moja wina bo tkwiłam w tym, tylko o to mam do siebie pretensje, że zmarnowałam tyle czasu...
_________________
tertium non datur
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Nie 02 Maj, 2010 17:58   

Vejda napisał/a:
że zmarnowałam tyle czasu...

Wiec nie marnuj go więcej na walkę z wiatrakami,
a zajmij sie swoim życiem, żyj dla siebie tak, abyś była szczęśliwa...
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,72 sekundy. Zapytań do SQL: 11