Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
wspomnienia z terapii
Autor Wiadomość
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 192 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9656
Wysłany: Nie 11 Lip, 2021 19:08   

kiwi napisał/a:
Na grupy AA nigdy nie chodzilam ....ale wiem ze sa ....i innym pomagaja ....

Ja próbowałam chodzić na mityngi AA, ale stwierdziłam, że to nie dla mnie -
wychodziłam z nich znudzona, przygnębiona,
a bywało, że na głodzie od słuchania tych wszystkich opowieści 34dd
Mi pomogła sama terapia. Trudne procesy? Czy ja wiem...? :roll:
Raczej ciekawe niż trudne, bo pomagające poznać samą siebie.
Ale nikogo nie zniechęcam do AA - wręcz przeciwnie, bo wiem że wielu pomaga.
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
deratyzator 
(banita)


Dołączył: 16 Sie 2017
Posty: 293
Wysłany: Pon 12 Lip, 2021 08:07   

Wspólnota AA. Czasami zdarza sie że ludzie mylą wspólnotę AA z Programem AA. Do wspólnoty może należeć każdy i nikt nie ma prawa go do niej przyjmować czy usuwać. Członkowie AA mogą chodzić na mitingi a między mitingami chlać wódę i nikt im tego nie zabroni. Mitingi w Polsce są bardzo różne, czasami nie mają nic wspólnego z tym jakie jest ich zadanie. Na spotkaniach takich omawia się różne sprawy które nie dotyczą choroby. Ceny jabłek w skupie, opowieści o głupiej babie w sklepie, okropnej pogodzie, wczasach nad morzem i różne takie bzdury. Myślą przewodnią takich spotkań jest użalanie się nad sobą. Nie ma to nic wspólnego z AA z ich Programem. Są też mitingi dotyczące spraw związanych z chorobą alkoholową. Co robić by ją pokonać.
Nikogo nie namawiam na terapię nikomu też jej nie odradzam. Nie wiem jak jest na terapii, nie byłem. Spotykam wielu alkoholików po terapii na mitingach AA. Wielu z nich udaje się wyjść z tej choroby. Jeżeli człowiek, który był uzależniony kiedyś od alkoholu dzisiaj nie ma z nim problemu, jest szczęśliwy wyzdrowiał dzięki terapeutom, moczeniu nóg w rumianku, odmawianiu różańca to bardzo się cieszę i uważam, że Program AA nie jest im do niczego potrzebny. Są szczęśliwi. :lol2: :lol: :lol2:
 
     
Jonesy 
Upierdliwiec



Pomógł: 41 razy
Wiek: 42
Dołączył: 28 Lut 2011
Posty: 2401
Wysłany: Wto 13 Lip, 2021 12:00   

Napisze od siebie, bo tylko o tym napisać mogę.
Na początku jak zaczynałem to trzeźwienie to byłem w takiej desperacji że poszedłem na mityng w moim mieście. To jedyny mityng w moim mieście, przy kościele i przy "zakładzie dla alkoholików". I powiem tylko tyle. Nie wnikam w to kto na jakie dno upadł, kto jak się ubrudził czy upodlił, z różnych domów jesteśmy i różne picie nasze było i różne dna osiągnęliśmy. Ale jakby mnie na tym mityngu spotkała sąsiadka albo inny dalszy sąsiad, to o tym że pije wiedziałaby cała okolica. A nie zawsze jest tak że wie o tym cała okolica, bo nie każdy pije jawnie i nie każdy śpi gdzie popadnie.
Jedno co mnie spotkało dobrego to że zgadałem się z Jackiem a on zaprowadził mnie na spotkanie z terapeutką i trafiłem na grupę. Tam czułem się bezpiecznie. Na mityngu absolutnie ani komfortowo ani bezpiecznie. Tym bardziej że trafiali tam też pensjonariusze owego zakładu, bo wizyty na mityngu były niejako przymusowe dla ukończenia terapii czy cokolwiek innego tam robili. W każdym razie wyglądało to tak, że 1/3 ekipy siedziała i miała wywalone na wszystko, 1/3 się żaliła jak to ciężko a 1/3 po prostu słuchała.
Dla mnie to nie przemówiło. Grupa już tak.

Tyle mojego.
_________________
Nemo vir est qui mundum non reddat meliorem
 
     
kiwi 
Trajkotka



Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 23 Sty 2010
Posty: 1488
Wysłany: Nie 25 Lip, 2021 10:57   

Ja swoja terapie chwale i bede chwalic bo mi pomogla ....i moje zdanie dzisiaj ....po co samemu wychodzic z " mokrego alkoholizmu " ....jak jest mozliwosc z terapeuta od choroby alkoholowej .....i ja osobiscie radze kazdemu udac sie do swojego lekarza na uczciwa rozmowe ....i on skieruje dalej .....ja tak zrobilam.

Ale tez opowiadano mi .......ze poczatkujacy alkoholik juz z zaleczona choroba alkoholowa .......mial napady ze chce mu sie okropnie napic alkoholu ......wtedy bral maly stoleczek i szedl usiasc w lazience kolo maszyny do prania i patrzyl jak ubrania sie tam piora ......moze i troche glupie ale jemu pomagalo ......dzis mnie sie wydaje ze to troche z hypnosa mialo wspolnego ......jak pendelko sie rusza jestes wprowadzony w stan hypnosy .
On po prostu sie uspokajal , nacisk ze chce pic alk. mijal ......

Tez ze slyszenia napisze .....ze odwyk od palenia papierosow ......pan zamiast palic papierosa jadl rzodkiewki ......zawsze z soba w pudeleczku mial .....ochota na papierosa zjem jedna albo i dwie rzodkiewki .....jemu pomoglo .....i do dzisiaj nie pali .....smak rzodkiewki jest troche z goryczka ......

Hipnoza

https://pl.wikipedia.org/wiki/Hipnoza

Hipnoza (stgr. ὕπνος hýpnos, dosłownie „sen”) – definiowana jest jako stan prawidłowo funkcjonującego umysłu, w którym uwaga danej osoby jest mocno zogniskowana na określonych bodźcach, świadomość bodźców pochodzących spoza obszaru zogniskowania uwagi jest znacznie ograniczona oraz podczas którego krytyczny osąd danej osoby zostaje częściowo zawieszony[1].

Doświadczenia nad hipnozą pokazały, że nie jest ona związana z istotną zmianą funkcjonowania mózgu. Częstotliwość fal mózgowych osób zahipnotyzowanych nie różni się od częstotliwości rejestrowanych u osób znajdujących się w stanie czuwania. Podczas hipnozy człowiek nie zyskuje żadnych umiejętności czy też możliwości, których nie posiadałby w stanie pełnej świadomości, jeśli byłby odpowiednio zmotywowany[2].

Część badaczy uznaje hipnozę za stan zmienionej świadomości odmienny zarówno od stanu czuwania, jak i snu. W stosunku do stanu czuwania, podkreśla się takie odmienności hipnozy, jak obniżenie zdolności planowania, nierozdzielność uwagi, możliwość przywoływania wspomnień wzrokowych lub wyobrażeń, wzrost zdolności do wytwarzania nowych wyobrażeń lub fantazji, ograniczoną zdolność do prawidłowej oceny realności, zwiększoną sugestywność, skłonność do zachowań zgodnych z przyjętą rolą oraz niepamięć tego wszystkiego, co działo się podczas stanu hipnozy[3].

Hipnoza jest wykorzystywana w psychologii klinicznej i psychiatrii, między innymi jako jedna z metod diagnozowania i leczenia zaburzeń nerwicowych, zaburzeń lękowych, przy zmniejszaniu bólu oraz w terapii niektórych uzależnień.

Tyle mojego
 
     
LaPD76 
Małomówny



Wiek: 47
Dołączył: 07 Mar 2018
Posty: 14
Skąd: Polska
Wysłany: Czw 29 Lip, 2021 01:30   

Kod:
a swoja terapie chwale i bede chwalic bo mi pomogla ....

Nikt nigdy by ci nie pomógł jakbyś sama sobie nie pomogła, a ja chwalę każdy dzień w którym jestem trzeźwy, czy to terapia czy mitingi AA - niema żadnej różnicy bo alkoholizm jest chorobą duszy, ciała i UMYSŁU - jak sobie sami coś do głowy wbijemy to tego się będziemy trzymać (np. pisanie scenariuszy), dobrą metodą i chyba najlepszą jest pozytywne nastawienie kiedy wstaniemy i nie ważne czy o 5,6 rano czy o 10 - pozytywne myślenie i tyle.
Wiem że jest to trudne, ale na pewno możliwe.
_________________
Bądź sobą, a zwłaszcza nie zwalczaj uczuć
 
     
jal 
Gaduła
Alkoholik dozgonny.



Pomógł: 13 razy
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 803
Skąd: świętokrzyskie
Wysłany: Czw 29 Lip, 2021 06:53   

LaPD76 napisał/a:

Nikt nigdy by ci nie pomógł jakbyś sama sobie nie pomogła, a ja chwalę każdy dzień w którym jestem trzeźwy, czy to terapia czy mitingi AA - niema żadnej różnicy bo alkoholizm jest chorobą duszy, ciała i UMYSŁU - jak sobie sami coś do głowy wbijemy to tego się będziemy trzymać (np. pisanie scenariuszy), dobrą metodą i chyba najlepszą jest pozytywne nastawienie kiedy wstaniemy i nie ważne czy o 5,6 rano czy o 10 - pozytywne myślenie i tyle.
Wiem że jest to trudne, ale na pewno możliwe.


Gdyby tak było jak domniemasz, to dlaczego tylu uzależnionym nie udaje się samemu wejść na Nową drogę ?

Mnie pomógł drugi alkoholik AA i szereg różnych terapii ,warsztatów w poukładaniu sobie w głowie inne podejście do życia.
_________________
Mam bardzo silną wolę... robi ze mną co jej się tylko podoba.
Mój fotoblog
 
     
kiwi 
Trajkotka



Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 23 Sty 2010
Posty: 1488
Wysłany: Nie 12 Wrz, 2021 14:10   

Razem z zaleczona choroba alkoholowa wraca .....godnosc .....wczoraj bedac z wnuczkami to bardzo czulam .....

Godność
https://pl.wikipedia.org/wiki/Godno%C5%9B%C4%87

Godność człowieka – poczucie własnej wartości i szacunek dla samego siebie[1], co wyraża się w pragnieniu posiadania także szacunku ze strony innych z uwagi na swoje walory duchowe, moralne czy też zasługi społeczne[2]. Ma ona dwoisty charakter i odnosi się do godności osobowej i osobowościowej. Ta pierwsza jest właściwa każdemu człowiekowi, należna mu z samego faktu bycia człowiekiem. Godność osobowościowa natomiast jest zależna od podjętego przez daną osobę trudu i jej dokonań oraz wiąże się z rozwojem osobowości etycznej[3]. Jest jedną z podstawowych wartości w etyce rozwoju.

Wiesz Boleslawa Lesmiana

Dziewczyna

Dwunastu braci, wierząc w sny, zbadało mur od marzeń strony,

A poza murem płakał głos, dziewczęcy głos zaprzepaszczony.



I pokochali głosu dźwięk i chętny domysł o Dziewczynie,

I zgadywali kształty ust po tym, jak śpiew od żalu ginie...



Mówili o niej: "Łka, więc jest!" - I nic innego nie mówili,

I przeżegnali cały świat - i świat zadumał się w tej chwili...



Porwali młoty w twardą dłoń i jęli w mury tłuc z łoskotem!

I nie wiedziała ślepa noc, kto jest człowiekiem, a kto młotem?



"O, prędzej skruszmy zimny głaz, nim śmierć Dziewczynę rdzą powlecze!" -

Tak, waląc w mur, dwunasty brat do jedenastu innych rzecze.



Ale daremny był ich trud, daremny ramion sprzęg i usił!

Oddali ciała swe na strwon owemu snowi, co ich kusił!



Łamią się piersi, trzeszczy kość, próchnieją dłonie, twarze bledną...

I wszyscy w jednym zmarli dniu i noc wieczystą mieli jedną!



Lecz cienie zmarłych - Boże mój! - nie wypuściły młotów z dłoni!

I tylko inny płynie czas - i tylko młot inaczej dzwoni...



I dzwoni w przód! I dzwoni wspak! I wzwyż za każdym grzmi nawrotem!

I nie wiedziała ślepa noc, kto tu jest cieniem, a kto młotem?



"O, prędzej skruszmy zimny głaz, nim śmierć Dziewczynę rdzą powlecze!" -

Tak, waląc w mur, dwunasty cień do jedenastu innych rzecze.



Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!

I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...



I nigdy dość, i nigdy tak, jak pragnie tego ów, co kona!...

I znikła treść - i zginął ślad - i powieść o nich już skończona!



Lecz dzielne młoty - Boże mój - mdłej nie poddały się żałobie!

I same przez się biły w mur, huczały śpiżem same w sobie!



Huczały w mrok, huczały w blask i ociekały ludzkim potem!

I nie wiedziała ślepa noc, czym bywa młot, gdy nie jest młotem?



"O, prędzej skruszmy zimny głaz, nim śmierć Dziewczynę rdzą powlecze!" -

Tak, waląc w mur, dwunasty młot do jedenastu innych rzecze.



I runął mur, tysiącem ech wstrząsając wzgórza i doliny!

Lecz poza murem - nic i nic! Ni żywej duszy, ni Dziewczyny!



Niczyich oczu ani ust! I niczyjego w kwiatach losu!

Bo to był głos i tylko - głos, i nic nie było oprócz głosu!



Nic - tylko płacz i żal i mrok i niewiadomość i zatrata!

Takiż to świat! Niedobry świat! Czemuż innego nie ma świata?



Wobec kłamliwych jawnie snów, wobec zmarniałych w nicość cudów,

Potężne młoty legły w rząd, na znak spełnionych godnie trudów.



I była zgroza nagłych cisz. I była próżnia w całym niebie!

A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebie?



Trzeźwość, uczciwość, godność - Wiktor Osiatyński

https://osrodek-terapii.com/trzezwosc-uczciwosc-godnosc-wiktor-osiatynski.html
 
     
Szczesia41 
Milczek


Dołączył: 21 Lis 2021
Posty: 1
Wysłany: Nie 21 Lis, 2021 12:09   

Terapia jest bardzo pomocna, jeśli chodzi o walkę z uzależnieniami. Wielu ludziom udało się dzięki niej wygrać z alkoholizmem.
 
     
Kostek77 
Milczek


Dołączył: 21 Lis 2021
Posty: 1
Wysłany: Nie 21 Lis, 2021 12:47   

Często czytam i słucham opowieści innych osób, którym udało się wyjść z alkoholizmu. Nie wiem dlaczego ale dodaje mi to siły w walce z moim nałogiem.
 
     
jal 
Gaduła
Alkoholik dozgonny.



Pomógł: 13 razy
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 803
Skąd: świętokrzyskie
Wysłany: Nie 21 Lis, 2021 20:21   

Szczesia41 napisał/a:
Terapia jest bardzo pomocna, jeśli chodzi o walkę z uzależnieniami. Wielu ludziom udało się dzięki niej wygrać z alkoholizmem.


Witaj na forum :)
A Ty na jakim etapie jesteś ?
_________________
Mam bardzo silną wolę... robi ze mną co jej się tylko podoba.
Mój fotoblog
 
     
jal 
Gaduła
Alkoholik dozgonny.



Pomógł: 13 razy
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 803
Skąd: świętokrzyskie
Wysłany: Nie 21 Lis, 2021 20:23   

Kostek77 napisał/a:
Często czytam i słucham opowieści innych osób, którym udało się wyjść z alkoholizmu. Nie wiem dlaczego ale dodaje mi to siły w walce z moim nałogiem.


Witaj Kostek :)
I jakie są rezultaty tej "walki" ?
_________________
Mam bardzo silną wolę... robi ze mną co jej się tylko podoba.
Mój fotoblog
 
     
kiwi 
Trajkotka



Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 23 Sty 2010
Posty: 1488
Wysłany: Czw 15 Lut, 2024 20:37   

Bylam na terapii bardzo mi pomogla , dzis chcialabym spotkac tych ludzi co byli ze mna . Czy im sie tez udalo, jak dzis zyja , a moze pija alkohol dalej .

Dzis bylismy w Lidlu po zakupy i przy kasie stanela pani za nami i miala w rekach tylko dwa opakowania truskawek, Roland ja przepuscil przed nas , i wtedy ja zobaczylam i az mi bardzo smutno sie zrobilo, bo pachniala bardzo alkoholem , buzia moze i kiedys piekna dzis zeszpecona i bardzo opuchnieta i bardzo trzesace sie rece. Ale nie kupowala alkoholu , tylko truskawki .
Poslalam w jej strone dobre mysli , i zyczylam jej w myslach zeby sie udalo zatrzymac ten " mokry " alkoholizm ,
A moze te truskawki to poczatek trzezwosci ?! oby tak bylo .

Ale tez w takich momentach mysle sobie , jak ja bym wtedy mojego alkoholizmu nie zatrzymala to bym moze jeszcze gorzej wygladala albo i nie zyla .

To straszna choroba , ale mozna ja zatrzymac.
 
     
kiwi 
Trajkotka



Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 23 Sty 2010
Posty: 1488
Wysłany: Pią 08 Mar, 2024 18:22   

Czy bez terapi sama bym wtedy ta chorobe alkoholowa zatrzymala ?
Odpowiem dzis prosto , ze nie , sama bym tego nie zatrzymala .
Bardzo siebie wtedy nie nawidzilam i sie ogromnie wstydzilam , to bylo takie straszne i przytlaczajace , i dopiero terapeuta rozmawiajac ze mna jak z malutkim dzieckiem tlumaczyl mi ze to mozna przetrzymac i powtarzal ze po mimo tego wszystkiego , jestem dobrym czlowiekiem i ciagle mowil wytrzymaj do nastepnego spotkania bez alkoholu,i tak po kawalku dzien po dniu robilam i mi sie udalo .
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,3 sekundy. Zapytań do SQL: 12